Korespondencja z polskimi i litewskimi pisarzami i działaczami kulturalnymi
- Józef Ignacy Kraszewski
Jan Karłowicz, Litwin z urodzenia (w historycznym, Mickiewiczowskim znaczeniu tego słowa), był znawcą twórczości Józefa Ignacego Kraszewskiego, jego pracom historyczno-literackim poświęcił kilka artykułów. Najwięcej z nich powstało przy okazji przygotowań do obchodów jubileuszu 50-lecia działalności literackiej autora Kunigasa. Uroczystości jubileuszowe odbyły się na początku października 1879 r. w Krakowie. Organizatorzy stawiali sobie za zadanie uczczenie zasług „znakomitego pisarza dla kultury literackiej w Polsce“, przy okazji zadbali również o zapewnienie mu wsparcia finansowego. W tym celu już w 1877 r. w „Tygodniku Ilustrowanym“ ukazał się apel o wpłacanie prenumeraty na zbiorowe wydanie dzieł pisarza oraz księgi pamiątkowej [1].
Karłowicz brał udział w uroczystościach jubileuszowych w Krakowie, o czym świadczą materiały archiwalne [2], a także jego list do jubilata, pisany wspólnie z Mikołajem Bakszewiczem, przechowywany w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej. List ten (nie datowany) nie był dotąd drukowany:
„Szanowny Jubilacie,
Książkę zbiorową wileńską, której pierwszy arkusz jeden z nas [Karłowicz - I. F.] miał zaszczyt wręczyć Tobie pamiętnego dnia 3 października 1879 r. w Sukiennicach Krakowskich, dzisiaj całą w hołdzie Ci składamy. Najzacniejszy Jubilacie, z życzeniem, abyś odbierając ją doświadczył choć cząstki tej przyjemności, jaką my czujemy, przesyłając dowód pamięci prowincji naszej o najzasłużeńszym z Polaków.
Powolni słudzy
Jan Karłowicz
Mikołaj Bakszewicz.
Adres: Mikołajowi Bakszewiczowi,
Wilno, dom Cywińskich” [3].
W tym liście jest mowa o książce zbiorowej pt. Upominek, wydanej na cześć jubilata. Była to pierwsza po powstaniu 1863 r. książka zbiorowa na Litwie. Gazeta warszawska „Wiek“ pisała: „Wolimy, a bez wątpienia i sam szanowny jubilat woli, widzieć przed sobą ten upominek wileński, to słowo płynące doń „z sennych sosen uroczyska“ Litwy, niż najwspanialsze, najkosztowniejsze podarunki“ [4].
W następnym roku podobna praca ukazała się również w Warszawie [5]. Jan Karłowicz był zaangażowany do współpracy przy wydaniu obu tych książek. W pierwszej z nich zamieścił szkic historyczno-statystyczny O kredycie ludowym (s. 77-103), a w drugiej – recenzję pracy Józefa Ignacego Kraszewskiego Litwa. Dzieje, ustawy, język, wiara, obyczaj, pieśni, przysłowia, podania itd., t. I (Warszawa 1847), w której wysoko ocenił dokonane przez pisarza przekłady dajn litewskich, natomiast samą pracę uznał za kompilację [6].
W Bibliotece Jagiellońskiej w Krakowie znajduje się 5 innych listów Jana Karłowicza do Józefa Ignacego Kraszewskiego, w których zwraca się on z prośbą o pomoc finansową dla Bolesława Jacuńskiego, studenta III roku Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu, byłego wychowanka matki (2 listy) oraz dla Tomasza Teodora Jeża (właściwie Zygmunta Miłkowskiego, 1824-1915) – powieściopisarza, publicysty oraz działacza społecznego i politycznego, działającego po upadku powstania styczniowego na emigracji (3 listy) [7]. W 1882 r. Karłowicz, wspólnie m. in. z E. Orzeszkową) był zaangażowany w sprawę wydania w Warszawie książki zbiorowej na cześć jubileuszu 25-lecia działalności literackiej Jeża, która otrzymała nazwę Ognisko, dochód ze sprzedaży został przekazany na rzecz jubilata [8]. Zapoznał się z nim osobiście w Genewie w 1884 r.
Brak jest informacji o tym, czy w latach późniejszych Karłowicz prowadził korespondencję z autorem Starej baśni. Z pewnością śledził nowości wydawnicze jego autorstwa, ale krytycznie oceniał jego dążenie do „ilości“ kosztem „jakości“. W 1888 r., w odpowiedzi na list E. Orzeszkowej, która wyznała, że zazdrościła Kraszewskiemu stałej gotowości do pisania, Karłowicz stwierdził m. in.: „(...) Czyż Pani to zazdrościć niewstrzemięźliwości pisania Kraszewskiego! W moich oczach najsłabsza to strona jego, że pisał za wiele, że przez to powtarzał się, nie umiał skupiać się w sobie, szedł za pierwszym popędem wrażliwości i zdania zmieniał jak bieliznę. Nie, co tego, to Pani mu do zazdroszczenia nie ma. Kraszewski był niewiastą w całym znaczeniu wyrazu; a Pani jest mężem w najpiękniejszym rozumieniu tego słowa. On chyba zazdrościć był winien tej męskości Pani!“ (11 XI) [9].
- Eliza Orzeszkowa
Jesienią 1879 r. Jan Karłowicz nawiązał kontakt korespondencyjny z E. Orzeszkową, który trwał aż do 1896 r. Spora ilość listów (ogółem 86) autorki Nad Niemnem została opublikowana w 1956 r. i opatrzona bardzo rzetelnymi komentarzami przez Edmunda Jankowskiego [10]. Część tych listów pochodzi ze zbiorów archiwum w Wilnie (Lietuvos valstybes istorijos archyvas), są to listy z lat 1887-1896.
Z wcześniejszych listów, opracowanych przez E. Jankowskiego, wiadomo, że Orzeszkowa zaczęła znajomość korespondencyjną z Karłowiczem od dzielenia się swoimi ambitnymi planami wydawniczymi, które po części udało jej się zrealizować – księgarnia wileńska „Orzeszkowa i spółka” działała pomyślnie przez 2,5 roku (1879-1882). Pisarka od razu wyczuła w Karłowiczu bratnią duszę, swojego krajana. Już w pierwszym liście do niego (październik 1879) napisała ona: „Litwinem będą i na Litwie stale mieszkając lepiej niż ktokolwiek inny znasz Pan stosunki i potrzeby nasze” [11]. Dlatego też m. in. prosiła go o pomoc w rozpowszechnianiu prospektów księgarni, a także zachęcała do współpracy. Z listów pisarki wiadomo, że interesowała się ona życiem ludu wiejskiego na terenie ziem litewsko-białoruskich, chciała bliżej je poznać i namawiała do tego Karłowicza. Między innymi zachęcała go do napisania pracy na temat stosunków ekonomicznych na wsi, cech moralnych włościan oraz wpływu na nich postępu. Taki tekst nie powstał, ale te zainteresowania Orzeszkowej zaowocowały z czasem powstaniem jej „trylogii chłopskiej” [12]. Eliza Orzeszkowa uważała Karłowicza za swego duchowego „brata”, rozmowę z nim ustną lub pisemną nazywała „jedną z uciech najpełniejszych wdzięku” [13]. Zwierzała mu się z planów zawodowych, prosiła o porady w kwestii doboru lektur (głównie autorów zagranicznych – filozofów i historyków), dzieliła się wrażeniami po przeczytaniu różnych książek itd. W 1881 r. z radością donosiła mu o zniesieniu obowiązującego dotychczas zakazu wydawania na Litwie kalendarzy, co zaowocowało wydaniem przez jej spółkę „Kalendarza Litewskiego” oraz „Kalendarza Wileńskiego” [14]. Karłowicz załatwiał pisarce sprawy wydawnicze w Warszawie, służył różnymi fachowymi informacjami, wypożyczał książki ze swego bogatego księgozbioru. W 1882 r. udostępnił jej rękopis swojego studium Próba charakterystyki szlachty polskiej, które później zostało zamieszczone w Ognisku, książce zbiorowej ku czci 25-lecia działalności literackiej wspominanego już Teodora Tomasza Jeża (Miłkowskiego). Orzeszkowa w pełni podzielała krytyczne zdanie autora na temat wad szlachty polskiej, takich jak: lenistwo, ograniczoność pojęć, małpiarstwo wyżej postawionych, nieuczciwość, zaproponowała mu też wprowadzenie klasyfikacji szlachty z podziałem na: szlachtę niezamożną, półpanków, podnóżki magnackie itd. [15]. Przed wyjazdem za granicę, do Heidelbergu, Karłowicz złożył pisarce wizytę w Grodnie i Wilnie, odwiedzał ją też później w Miniewiczach i w Poniemuniu. Zachęcał swoją żonę (poznały się osobiście w 1882 r.) do tłumaczenia na języki angielski i francuski niektórych utworów pisarki [16]. Orzeszkowa wspierała duchowo Karłowicza po wyjeździe z kraju, pisząc m. in.: „Cieszę się nad wyraz, że na szerokim świecie jest i będzie Państwu bezpieczniej i nierównie jaśniej niż nam tu. Wielką radość sprawia myśl, że ktoś, kogo wysoko cenimy, dla kogo najlepsze życzenia w głębi szczerego serca składamy, uratował się z toni nas pochłaniającej” [17].
Ośmielona zaufaniem, jakim darzył ją Karłowicz, Orzeszkowa poprosiła go, aby został pierwszym czytelnikiem pięciu początkowych rozdziałów jej rzymskiej powieści Ardelion, od tej opinii uzależniała dalszy los tej książki: „Idzie mi przede wszystkim o to: jakie wrażenie rzecz ta sprawić może na umyśle światłym i estetycznie wykształconym? Jeżeli wrażenie nudy i nierozsądnej fikcji, rzecz prosta, że rękopis zniszczę. Jeżeli zajęcia i zadowolenia – uczuję się znacznie szczęśliwszą. A może wypadałoby tylko coś przerobić, przeinaczyć, skrócić…” [18]. Fragmenty tej powieści usłyszał w wykonaniu autorki podczas odwiedzin pisarki w Miniewiczach. W liście do żony, pisanym z Warszawy 23 IV 1882 r., donosił:
„Miniewicze prześlicznie nad Niemnem, wśród starych drzew położone. Przyjęci byliśmy serdecznie. Pani Orzeszkowa poprawiła się na zdrowiu i humorze. Czytała nam pierwszy rozdział swojej powieści rzymskiej [Ardelion – I. F.], jeżeli cała będzie taka jak początek, to wyjdzie coś znakomicie pięknego i zajmującego (…)” [19].
Rok później pisarka dedykowała Karłowiczowi swoją powieść Pierwotni, ale wydawca Lewental, który przyjął ją do druku w „Tygodniku Romansów”, usunął tę dedykację, czym sprawił autorce ogromną przykrość, a Karłowiczowi – zawód [20].
W 1884 r. (z datą 1885) ukazał się niemiecki przekład powieści Orzeszkowej Meir Ezofowicz (1878), którego autorką była Laura Brix (używająca pseudonimu Leonard Brűxen). Sukces tej książki zapoczątkował popularność pisarki w Niemczech, przyczyniły się do tego pochlebne głosy krytyków: Gustawa Karpelesa (nazwał on Orzeszkową „polską George Sand”), Rafała Löwelfelda oraz Leopolda Sacher-Masocha [21]. Jan Karłowicz, który wówczas przebywał w Heidelbergu, z radością śledził opinie na temat Meira Ezofowicza. Szczególnie ucieszyła go opinia Leopolda Sacher-Masocha (18835-1895), pochodzącego z Galicji pisarza niemieckiego, który miał opinię krytyka źle nastawionego wobec Polaków. W swojej korespondencji dla warszawskiej „Prawdy” zacytował on we własnym przekładzie niezwykle pochlebny cytat z wypowiedzi krytyka niemieckiego:
„Dobra książka (…), piękna poezja więcej znaczy niż pochód zwycięski; w pewnych razach miewa ona znaczenie proroctwa. Uważaliśmy Polaków za zgubionych i to nie dlatego, ze stracili samodzielność, ale dlatego, że tam, gdzie odzyskali wpływ i znaczenie, w Galicji, popadli w na nowo w stare błędy i grzechy, które ich niegdyś w przepaść strąciły, prześladując tam ludzi innej wiary i innego plemienia. Ale wraz z tą książką przeniknął do nas promień, obiecujący lepszą przyszłość. Naród posiadający takich wieszczów i takie kobiety, jak Eliza Orzeszkowa, nie może być skazanym na zagładę (…)” [22].
Podczas swego pobytu w Niemczech Karłowicz przyczynił się do wydania jeszcze jednego przekładu powieści Orzeszkowej. Otóż na przełomie 1884 i 1885 r. przesłał on Annie Karpeles (żonie Gustawa) do tłumaczenia na język niemiecki Nizin. Tej powieści poświęcił również uwagę w swojej korespondencji Z Niemiec, drukowanej w „Prawdzie“ (nr 7, 1885), zaliczając ją do jednego z najlepszych utworów pisarki. W liście do niego z 16 V 1885 r. Orzeszkowa wyznała, że kilka jego słów jest dla niej „stokroć droższe od najszumniejszych i skądinąd miłych pochwał ludzi obcych“. Dodała przy tym: „Sympatia i życzliwość Pana jest mi jedną z niewielu najdroższych zdobyczy życia, jednym z niewielu jasnych punktów, ku którym w dniach bardzo szarych zwracam się po pocieszenie i siłę (...)“ [23].Słowa uznania ze strony przyjaciela sprawiły, że pisarka z zapałem zabrała się do pisania drugiej części „trylogii chłopskiej“ – powieści Dziurdziowie oraz studium o Erneście Renanie, które miało być wstępem do dokonanego przez nią przekładu jego Antychrysta. Studium to, zamieszczone w „Ateneum“, spotkało się z niezwykle pochlebną opinią Karłowicza, który napisał do autorki przekładu: „Z rozkoszą i korzyścią czytaliśmy ostatnią pracę Pani w „Ateneum“ o Renanie. Przynosi ona prawdziwy zaszczyt autorce. Zawstydziłaś nią Pani cały ród męski, a szczególnie te część jego, która przejęta pychą swej mniemanej wyższości, zabrania kobietom przemawiać w sprawach najważniejszych. Tak znakomitego, treściwego a przedmiotowego przedstawienia wywodów Renana pozazdrości nam każda literatura europejska“ [24].
O bliskich kontaktach pomiędzy Orzeszkową a Karłowiczem świadczą listy pisarki (ze zbiorów Litewskiego Państwowego Archiwum Historycznego) z drugiej połowy lat 80-ych, czyli z okresu, kiedy Orzeszkowa nawiązała współpracę z redagowaną przez Karłowicza „Wisłą” i kiedy powstały jej najważniejsze powieści – Nad Niemnem (1887) i Cham (1888) (pierwotna nazwa: Nadniemeński rybak, zmieniła tytuł na początku roku [25]). Po napisaniu pierwszej z tych powieści prosiła ona o poradę, czy warto ją wysłać na konkurs im. Franciszka Kochmana, ogłoszony we Lwowie. Określiła Karłowicza w tym liście jako „najszanowniejszego z jej przyjaciół”, któremu ufa jak nikomu innemu [26].
W 1889 r. bliski przyjaciel Orzeszkowej, adwokat Leopold Méyet, podjął się przygotowań do obchodów przypadającego w 1891 r. 50-lecia życia oraz 25-lecia działalności literackiej Orzeszkowej. Karłowicz zaangażował się do pomocy. W 1890 r. brał udział w zebraniach, organizowanych w mieszkaniu warszawskiej literatki Walerii Marrene-Morzkowskiej, podczas których omawiano sposoby uczczenia tego jubileuszu [27]. Wtedy zapadła decyzja o tym, żeby wydać pracę zbiorową Upominek, upamiętniającą podwójny jubileusz Elizy Orzeszkowej, chęć udziału w tej inicjatywie wyraziło około 200 osób (np. A. Asnyk, M. Bałucki, H. Sienkiewicz, M. Konopnicka, J. Kasprowicz, K. Tetmajer, A. Kryński [28].
W końcu 1891 r. spodziewano się przyjazdu Orzeszkowej do Warszawy, podczas uroczystego obiadu planowano m. in. wręczenie jubilatce prezentów od delegacji z Petersburga. Z listu adwokata Włodzimierza Spasowicza z 9 (21) XII wiadomo, że informację o odwołaniu przyjazdu pisarki otrzymał on od prof. Karłowicza, członka Komitetu organizacyjnego obchodów jubileuszu [29]. Eliza Orzeszkowa zakomunikowała o tym, że do Warszawy nie przyjedzie, ale zaprosiła Komitet do siebie do Grodna. Uroczystość w jej domu odbyła się 6 II 1892 r. Do Grodna przyjechała liczna delegacja, m. in.: Piotr Chmielowski, Leopold Méyet, Michał Elwiro Andriolli, Lucyna, Józef i Miłosz Kotarbińscy. Jan Karłowicz odczytał napisany na pergaminie hołdowniczy „adres“ w imieniu całego Komitetu, przemawiali również inni goście, w tym przedstawicielka ruchu kobiecego Kasylda Kulikowska. Jubilatka również wygłosiła przygotowaną na tę okazję swoją odpowiedź, której tekst znajduje się w zbiorach LVIA [30]. Trzy dni późniejOrzeszkowa napisała do Karłowicza piękny list z podziękowaniem, w którym stwierdziła, że czuje się szczęśliwa i nie chce się rozstawać z wręczonym przez niego pergaminem. Swój list zakończyła słowami: „Gdybym sto lat pisała, nie opisałabym swoich dla Pana uczuć, więc i nie próbuję czynić tego, a tylko mocno, długo, ze łzami w sercu i oczach rękę Pana ściskam” [31].
W drugiej połowie 1893 r. w krakowskiej drukarni Anczyca zakończono druk pracy, która ukazała się pod redakcją L. Méyeta i J. Karłowicza, nakładem Gebethnera i spółki. W lipcu znalazła się ona na półkach księgarskich w Galicji. Książka zbiorowa na cześć Elizy Orzeszkowej (1866-1891) (tak brzmiał podtytuł Upominku) liczyła ponad 600 stron. Składała się ona z dwóch części – I. Poezje (s. 1-100) i II. Proza (s. 103-605). Znalazły się tu prace nadesłane przez literatów z różnych części kraju (Warszawy, Krakowa, Lwowa, Poznania, Piotrkowa, Częstochowy, Wilna, Rygi, Kijowa), a także z Berlina, Paryża, Brukseli, Wiednia [32]. Jan Karłowicz zamieścił szkic Sierota w pieśniach ludu (s. 276-279), który bardzo spodobał się Lucjanowi Uzięble [33]. Egzemplarz Upominku Karłowicz otrzymał od pisarki dopiero wiosną 1894 r. Do tego egzemplarza Orzeszkowa dołączyła wzruszające słowa podziękowania:
„Szanowny i drogi Panie!
Niepodobna mi powstrzymać się od przesłania wraz z egzemplarzem „Upominku” słów wdzięczności i głębokiej i serdecznej za ten dar, który otrzymałam od Waszej wielkiej dobroci i łaski. Wszystko cokolwiek mogłabym powiedzieć o wspaniałości daru, o niezmiernej cenie jego dal mnie, o rozrzewnieniu obudzonem przez myśl o trudach około niego poniesionych, byłoby bardzo słabem i bladem (…). Proszę więc pozwolić, Szanowny i dobry Panie, abym wszystko, co czuję, zamknęłam w słowie Prostem, lecz z głębin duszy płynącem: dziękuję.
Z szacunkiem najgłębszym, wdzięcznością i przyjaźnią serdeczna Eliza Orzeszkowa” [34].
W różnych okresach Orzeszkowa przysyłała Karłowiczowi do oceny swoje mniejsze i większe prace. Tak np. w 1890 r.dołączyła do listu 2 felietony dla „Kraju” (z cyklu „Listy z ustronia”), dotyczące m. in. „Wisły” [35], a w 1894 r. – nowelę Pieśń przerwana, którą Karłowicz ocenił bardzo wysoko” [36]. Swoją wdzięczność wobec profesora wyraziła również w inny sposób - dedykowała mu w 1894 r. zbiór nowel Melancholicy (Warszawa 1896, pierwotny tytuł Z pomroku).
Z listów Elizy Orzeszkowej do Karłowicza z lat 90-ych wynika, że spotykali się niejednokrotnie, zarówno w Grodnie, jak też w Warszawie. Pisarka nie tylko gościła w salonie Karłowiczów, ale też była razem z nimi w 1894 r. na koncercie „Lutni” [37].
W listach do profesora Orzeszkowa informowała go o odwiedzających ją gościach (tak np. wiosną 1896 r. zaszczycił ją swoją wizytąwraz z żoną i córką prof. Stanisław Smolka, rektor UJ [38]), a także o działającym w sezonie letnim w Poniemuniu, a później w jej domu w Grodnie „uniwersytecie“, czyli 14-osobowej gromadce młodzieży, „spragnionej umysłowych prac“ [39]. Dla szczególnie uzdolnionych osób Orzeszkowa szukała protekcji u Karłowicza. Tak np. w 1894 r. zwróciła się do niego z prośbą o pomoc w załatwieniu stypendium z Rapperswilu dla Jadwigi Ejsmontówny (1878-1938), swojej wychowanki, chcącej studiować medycynę [40].
Zdaniem Bronisława Nadolskiego Karłowicz był dla Orzeszkowej „pomocą i dźwignią moralną. Łączyły ich m. in. takie tematy jak: problem antysemityzmu, emancypacja kobiet, oświata ludowa, rola dziejowa szlachty [41]. Przyjaźń została zerwana ok. 1899 r., z powodu ataku na Orzeszkową tygodnika „Głos” (nawiązała kontakt z tym pismem dzięki Karłowiczowi w 1895 r. [42]), którego redaktorem był Zygmunt Wasilewski, zięć Karłowicza. Ostatni list E. Orzeszkowej do Karłowicza nosi datę 30 XI (starego stylu), autorka donosi w nim o śmierci swego męża Nahorskiego.
- Maria Konopnicka
Kiedy rozpoczęła się ich znajomość, nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że Karłowicz stanął w obronie Konopnickiej po skandalu, jaki wywołało ukazanie się w 1880 r. w Wilnie (z datą 1881) jej dzieła Z przeszłości. Fragmenty dramatyczne, które zostało odrzucone rok wcześniej – ze względu na antyklerykalny charakter - przez redakcję „Tygodnika Ilustrowanego”. Karłowicz napisał wtedy pochlebną recenzję „fragmentów dramatycznych”, która – choć nie została przyjęta do druku przez redakcję „Wiek” (stało się to powodem zerwania z tą gazetą) – ale była bardzo ważna dla Konopnickiej [43]. Rok później ukazał się drukiem polski przekład książki chemika, fizjologa i historiozofa amerykańskiego J. Drapera pt. Dzieje stosunku wiary do rozumu. Autorem przekładu był Jan Karłowicz. Konopnicka musiała kojarzyć nazwisko tłumacza oraz amerykańskiego autora, przynajmniej z wydanego w 1873 r. przekładu jego wcześniejszej książki Dzieje rozwoju umysłowego Europy (przekład Tadeusza Korzona). Edmund Jankowski uważa, że wpływ na powstanie dzieła poetki pt. Z przeszłości miała ta właśnie praca Drapera (cytowana we wstępie do części poświęconej Galileuszowi) [44].
Listy Konopnickiej do Karłowicza, znajdujące się w zbiorach wileńskich, pochodzą ze znacznie późniejszego okresu, kiedy poetka i nowelistka przebywała za granicą. W listach zwracała się ona do profesora w różnych sprawach, w tym również prywatnych, np. prosiła profesora o pomoc w załatwieniu pracy w biurze kolei warszawsko-wiedeńskiej dla jej syna Stanisława [45]. Podczas podróży po Włoszech w 1893 r.Konopnickapomagała Karłowiczowi w poszukiwaniach tłumacza na język włoski do polsko-niemiecko-włoskiego wydania Sonetów krymskich (tekst i muzyka), którego podjął się Franciszek Salezy Lewental [46]. Nie była to sprawa łatwa, temat ten jest poruszany aż w ośmiu listach, pisanych z Genui, Nicei, Nizzy i Rzymu. Konopnicka znalazła we Włoszech niejakiego pana Kulczyckiego, który podjął się załatwienia przekładu na cenę 50 lirów za 8 sonetów [47]. W liście z 13 VII napisała: „Serdecznie Pana pozdrawiam i życzę wielu przyjemności gdzieś na wsi, na prawdziwej polskiej wsi, pachnącej sianem i chlebem, o której ja tu marzę”. Później się wyjaśniło, że Kulczycki okazał się krętaczem - zlecił tłumaczenie sonetów, zamiast zawodowemu tłumaczowi, swojemu synowi Zygmuntowi. Zamieścił też w „Kurierze” na ten temat tekst samochwalczy, Konopnicka zareagowała na to opublikowaniem sprostowania (list z 7 XII, s. 287). Z listów włoskich Konopnickiej wynika, że Karłowicz był pomocny pisarce przy zbieraniu materiałów na temat krasnoludków, które zostały wykorzystane w wydanej w 1896 r. niezwykle popularnej opowieści O krasnoludkach i sierotce Marysi (list z 12 V, s. 281).
W 1902 r. Karłowicz należał, m. in. razem z E. Orzeszkową, H. Sienkiewiczem i A. Świętochowskim, do Komitetu uczczenia jubileuszu 25-lecia działalności literackiej Marii Konopnickiej. Spotkania członków Komitetu odbywały się m. in. w mieszkaniu Henryka Sienkiewicza [48]. Obchody jubileuszowe miały miejsce w dwóch miastach – w Krakowie (18 i 19 X) i we Lwowie (tydzień później) [49]. Z okazji jubileuszu wszystkie pisma krajowe poświęciły uwagę temu tematowi. Pochlebny artykuł o Konopnickiej napisał też Karłowicz, za który podziękowała mu piękną kartką z Firenzy o treści: „A jak to ślicznie Pan o mnie napisał. Bardzo się ucieszyłam i bardzo Panu dziękuję. Szczerze oddana – Maria Konopnicka” [50].
W tym samym roku Karłowicz na łamach „Tygodnika Ilustrowanego” napisał bardzo pochlebną recenzję obrazka z życia ludu pt. W dolinie Skawy (ze zbiorku Na drodze) autorstwa jubilatki. Karłowicz nazwał ten obrazek „przecudnym”, największe wrażenie wywarła na nim cytowana przez autorkę pieśń żałobna, „dziwnie prosta”, a jednocześnie „dziwnie filozoficzna” [51]. Wiadomo również, że Karłowicz opracowywał muzycznie niektóre utwory liryczne Konopnickiej, np. wiersz Fujarka o incipicie: A czemuż, wy, chłodne rosy padacie opracował on w 1891 r. na „głos męski“ oraz wiolonczelę i fortepian [52]. Był też pośrednikiem pomiędzy jubilatką a mało znaną literatką Stanisławą Dąbrowską z Żabna koło Lublina, która dedykowała jubilatce obrazek pt. Pieśń. Karłowicz przekazał ten wiersz Konopnickiej, za co autorka dziękowała mu w liście z 16 X 1902 r.:
„Szanowny Panie,
Nawet nigdy nie marzyłam o takim zaszczycie, żeby Szanowny Pan osobiście chciał wręczyć Konopnickiej Pieśń moją. I nie tylko ten wielki, niespodziewany zaszczyt sprawia mi tyle radości, lecz jeszcze więcej uszczęśliwia mnie sam ten fakt, że w chęci tej widzę dowód takiej bezmiernej dobroci dla mnie. Naprawdę, gdyby było możliwem czuć więcej przyjaźni do Szanownego Pana jak czułam dotąd, to by przyjaźń ta spotęgowała się teraz, lecz i wpierw już była taka, że większa być nie może (…)” [53].
- Zygmunt Gloger
W 1876 r. Jan Karłowicz wziął udział w wystawie rolniczej w Szawlach, wieczorem grał podczas koncertu z okazji tej imprezy. Wtedy razem z żoną Ireną Karłowicz zapoznał się z Zygmuntem Glogerem [54]. Odtąd obaj pisali do siebie listy.
W 1879 r. w Krakowie odbył się międzynarodowy Kongres Archeologiczny. O tej imprezie Karłowicz dowiedział się od Zygmunta Glogera, który zachęcał do udziału w nim dwa lata wcześniej. Informując o tym, że w kongresie wezmą udział starożytnicy z Niemiec, Francji, Anglii, Węgier i Rosji, Gloger użył następujących argumentów:
„(…) Zachęcam Szanownego Pana w najwyższym stopniu do wzięcia udziału w tej wielkiej dla nas uroczystości – chodzi tu o nasz honor! A na nieszczęście ludzi mamy bardzo mało, doniosłość zaś zjazdu będzie wielka – trzeba więc skupić wszystkie lepsze siły umysłowe pracując w tym kierunku. Mamy dwa lata czasu, które z energią woli spożytkować winniśmy (…)” [55].
W tym samym liście Gloger informował Karłowicza o tym, że jego pracę [Poradnik dla zbierających rzeczy ludowe, 1871] rozesłał „w różne strony”, czyli polecał ją osobom zajmującym się tą problematyką. Przyjaźń z Glogerem trwała do końca życia Karłowicza. Zachowane listy świadczą o zażyłości obu naukowców, którzy mieli wiele wspólnych tematów do omówienia oraz wspólnych znajomych. Gloger zapraszał Karłowicza do wspólnego odwiedzenia Michała Fedorowskiego z Kosina pod Wołkowyskiem, który zajmował się badaniem białoruskich pieśni ludowych. W 1889 r. obaj naukowcy cały miesiąc gościli u niego, prowadzili badania archeologiczne i etnograficzne. Gloger dał taką oto charakterystykę Fedorowskiego:
„Jest człowiekiem nader gościnnym i ma dar zjednywania sobie ludu tak, że na każde zawołanie otacza się całą czeredą młodych i starych śpiewaczek. Taka więc wycieczka przyniosłaby nieocenione skarby dla muzyki z okolic, w których nikt nigdy umiejętnie ani jednej melodii nie zanotował (…)” [56].
W 1890 r., na wiadomość o tym, że Karłowicz jest chory na koklusz, Gloger przekazał porady swojej matki, aby leczyć się ziołami, nazywanymi wśród ludu „bagnem” lub „hagnem” [57].
- Józefa Sawicka
Do wielbicielek Karłowicza (określenie Celiny Kirkorowej, drugiej żony Adama Honornego Kirkora [58]) zaliczała się również pisarka i nauczycielka Józefa Sawicka (1859-1920, pseud. Ostoja), urodzona w Łopaczycach pod Grodnem. Od 1884 r. Sawicka przeniosła się na stałe do Warszawy, gdzie zapoznała się z Elizą Orzeszkową, u której gościła 2 lata później przez 6 tygodni w Miniewiczach [59]. Była ona bywalczynią salonu Karłowiczów, czyli salonu inteligencji warszawskiej [60]. Pisarka utrzymywała kontakt nie tylko z profesorem, ale też jego rodziną. Tak np. w 1888 r. przybywała w Birsztanach na Litwie razem z Wandą Karłowiczówną. Korzystały razem z kąpieli w sanatorium, którego ordynatorem był Sawicki, brat Józefy [61].
- Aleksander Świętochowski
Od 1881 r., czyli od czasu powstania pisma, na zaproszenie redaktora Aleksandra Świętochowskiego współpracował z warszawską „Prawdą”, pismem „niezależnym”, utrzymywanym wyłącznie z funduszów prenumeratorów [62]. Tygodnik ten zgromadził całą ówczesną elitę intelektualną. Karłowicz pisał artykuły na tematy antropologiczne i etnologiczne, a także językoznawcze [63]. Oprócz tego, razem ze Stanisławem Ciechomskim i Antonim Sygietyńskim, pisał też sprawozdania muzyczne. W tym samym roku podsunął Świętochowskiemu pomysł zorganizowania jubileuszu 25-lecia pracy literackiej Teodora Tomasza Jeża (Zygmunta Miłkowskiego), a przy okazji – zorganizowanie dla niego pomocy finansowej. W 1882 r. została wydana – z udziałem Karłowicza - książka jubileuszowa pt. Ognisko, która wzbudziła dużo emocji w środowisku prasowym [64].
W 1887 r. z inicjatywy profesora, przy aktywnym udziale A. Świętochowskiego, został zorganizowany konspiracyjny zespół publicystyczny pod nazwą Towarzystwo Literackie. Organizacja ta zajmowała się m. in. opracowywaniem broszur informacyjnych o sytuacji politycznej w Królestwie Polskim, korespondencji dotyczących życia w zaborze rosyjskim, wydawanie monografii i ulotek okolicznościowych. Do Towarzystwa Literackiego należeli również: A.G. Bem, W. Smoleński, S. Krzemiński. Grupa publicystów wydała cykl broszur Z domu niewoli („Głos Polski”, druk Lwów-Paryż 1889-1891), zamieszczała też korespondencje w prasie – w „Dzienniku Poznańskim” (cykl Spod zaboru rosyjskiego, 1891-1896) i w krakowskiej „Nowej Reformie” (cykl Listy z zaboru rosyjskiego, 1897-1901) [65]. A. Świętochowski często korzystał z księgozbioru Karłowicza. W zbiorach Litewskiego Państwowego Archiwum Historycznego zachowały się jego listy z 1884 i 1895 r., z prośbą o wypożyczenie książek brytyjskiego antropologa i językoznawcy Edwarda Burnetta Tylora (1832-1917) (Antropologia, Pierwotna kultura) [66].
W 1890 r., w okresie nasilenia się nastrojów antysemickich w Królestwie Polskim (m. in. załamach prasy – „Roli” i „Głosu”), a konkretnie w związku z zapowiedzią ograniczeń obywatelskich dla Żydów w Rosji, Karłowicz i Świętochowski (a także Dickstein i Chmielowski) przygotowali książkę zbiorową poświęconą kwestii żydowskiej w Królestwie. Świętochowski opracował wówczas dla „Wisły” ankietę w sprawie Żydów na wsi (1890, nr 1), a E. Orzeszkowa i M. Konopnicka zamieściły w prasie nowele – Rotszyldówna („Kurier Warszawski”) oraz Mendel Gdański („Kraj”) [67].
Obchody 25-lecia działalności literackiej Świętochowskiego odbyły się 29 XII 1895 r. Karłowicz był jednym z organizatorów tej imprezy, wygłosił przemówienie inauguracyjne, składając jubilatowi w imieniu własnym i „postępowych warstw narodu”- „hołd, wdzięczność i uznanie” [68]. W 1896 r. uroczystości jubileuszowe odbyły się w Wiedniu. Karłowicz wspólnie ze Stanisławem Krzemińskim, Meyetem i Dembą podjął się przygotowania do druku książki jubileuszowej z dedykacją: „Aleksandrowi Świętochowskiemu – pisarze polscy”. Zamieścił tu szkic Mitologia i filozofia, w tej sprawie pisali do niego Adam Bełcikowski i W. Bugiel z Paryża [69].
- Henryk Sienkiewicz
Nie wiadomo, kiedy Jan Karłowicz poznał osobiście H. Sienkiewicza, ale nie ulega kwestii, że pilnie śledził jego osiągnięcia literackie. Podobnie jak reszta czytelników w trzech zaborach oczekiwał na każdy nowy odcinek bijącej wszelkie rekordy popularności Trylogii, ale daleki był od gloryfikowania autora. Jako autor szkicu Próba charakterystyki szlachty polskiej, zamieszczonego w Ognisku, książce zbiorowej na rzecz uczczenia 25-lecia działalności literackiej T. T. Jeża (1882), nie mógł nie dostrzec w pisarstwie Sienkiewicza stron krytycznych. W liście do Elizy Orzeszkowej z dn. 8 I 1887 r. napisał m. in.:
„(…) Zalewaliśmy się w ostatnich tygodniach „Potopem” Sienkiewicza i podziwialiśmy giętkość autora, z jaką potrafił się dostroić do smaku szlachty naszej i jej pierwotnych instynktów. Tą drogą zdobywa się popularność i subsydia szlacheckie!” [70]. W tej opinii nie był on osamotniony, jego wnioski korespondowały z wypowiedziami B. Prusa, S. Brzozowskiego, a w XX w. – W. Gombrowicza i Cz. Miłosza.
Około 1900 r. H. Sienkiewicz zaczął interesować się historią swojego rodu. W tym celu pisał do prof. Karłowicza oraz heraldyka Adama Bonieckiego. Chciał on wyjaśnić, czy jego ród wywodzi się od żyjącego w XVI w. Piotra Oszyka Sienkiewicza herbu Łabędź [71]. Zachował się list Sienkiewicza, w którym pyta on Karłowicza o pochodzenie wyrazu „oszyk”, który był też nazwą herbu rodowego, nadanego jego przodkowi Michałowi Sienkiewiczowi przez króla Stanisława Augusta w 1780 r. Interesowało go również pochodzenie pieśni szlacheckiej o incipicie: „Boże łaskawy, przyjmij płacz krwawy/ upadających ludzi…” [72].
W 1900 r. Karłowicz był zaangażowany w działalność warszawskiego Komitetu obchodów 25-lecia działalności literackiej Henryka Sienkiewicza [73]. Obchody odbyły się w kilku większych miastach na terenie trzech zaborów: w Krakowie (9 II), Poznaniu (8 IV), Lwowie (29 IV). Warszawskie uroczystości miały miejsce 22 XII, z tej okazji odbyło się nabożeństwo w kościele św. Krzyża, koncert „Lutni” warszawskiej, a także wręczenie aktu własności Oblęgorka, zakupionego ze składek (zebrano ponad 44 tys. rubli) [74]. Z prośbą o poradę w sprawie sposobu złożenia hołdu wielkiemu pisarzowi zwracał się do niego wspominany już archeolog Wandalin Szukiewicz z Naczy. W liście z dn. 13 listopada 1900 r. Karłowicz napisał do niego:
„Szanowny Panie,
Zasięgnąłem rady Komitetu Sienkiewiczowskiego w sprawie, o której pisać do mnie raczyłeś i donoszę, że, zdaniem tych panów[Juliana Korsaka i Juliana Wieniawskiego] (i moim, pozwalam sobie dodać) najwłaściwiej by było, aby adres i album od Ziemian litewskich doręczone zostały jubilatowi nie 22 grudnia w ratuszu, lecz 21 grudnia na raucie, który się odbędzie w jednej z restauracji i nosić będzie charakter poufny, literacko-przyjacielski. Ktokolwiek z panów mającyh coś doręczyć Sienkiewiczowi na tym raucie zechce pójść za tą radą, powinien na dni kilka oznajmić o tym komitetowi (dr. Juljan Korsak, albo Juljan Wieniawski, obaj: Krakowska 14, w Towarzystwie Krajowego Kredytu) i poprosić o bilety wstępu; ponieważ na raucie będą i damy, więc prosić może i o bilety dla swoich pań. Ale o tym raucie proszę tym czasem zachować zupełne milczenie, a to ze względu na świergotliwość „Kurjerków”, która zaszkodzić może wobec „Oka”. Jeżeliby zaś panowie nie chcieli pójść za tą wskazówką, to mogę w przeddzień obchodu doręczyć co zechcą jubilatowi w jego mieszkaniu.
Na obchodzie porannym w ratuszu przemówi jeden tylko biskup Ruszkiewicz.
Cieszę się z serca, że Litwa moja nie pozostała w tyle w tym gromadnym objawie czci dla wielkiego pisarza i obywatela, a Zacnemu Panu dziękuję za zaufanie i łączę wyrazy szczerego poważania.
Wierny sługa
Jan Karłowicz.” [75].
Temu samemu tematowi był poświęcony również kolejny list profesora do tegoż adresata:
„16. 12. 1900, Warszawa
Jasna 10
Szanowny Panie,
Śpieszę z odpowiedzią na dziś rano otrzymany list Pański.
Z miłą chęcią zgadzam się złożyć z Panami hołd wielkiemu pisarzowi, tylko nie w roli przewodniczącego, lecz najżyczliwszego towarzysza i rodaka.
Jeżeli nie pisaliście jeszcze, to raczcie zaraz pisać, prosząc o bilety wstępu do ratusza, kościoła, teatru i rautu, który się odbędzie staraniem Kasy literackiej i po teatrze. Pan Wieniawski (Jordan) [76], umęczony trudami, uciekł do Berlina; pisać należy do księdza Chudnickiego?, adresować do redakcji „Słowa” (Warecka 15); a raut zaś do Kasy literackiej (Nowy Świat 41).
W radości poznania Szanownego Pana, przesyłam wyrazy czci i pozdrowienia.
Wierny sługa
Jan Karłowicz” [77].
W zbiorach Litewskiego Archiwum Historycznego w Wilnie znajduje się rękopis (lub jego kopia?) przemówienia z tej okazji autorstwa malarza i ilustratora Miłosza Kotarbińskiego (ok. 1854-1945), wygłoszonego 17 XII 1900 r. na posiedzeniu, w obecności jubilata. Prawdopodobnie Kotarbiński przysłał tekst wystąpienia do oceny prof. Karłowiczowi [78].
Rok później J. Karłowicz należał do jury Konkursu dramatycznego im. H. Sienkiewicza w Łodzi. Pierwsze posiedzenie odbyło się 21 XII. W składzie jury znaleźli się (oprócz Karłowicza i autora Trylogii) również: W. Bogusławski, Z. Chrzanowski, M. Massonius oraz J. A. Święcicki [79].
- Stefan Żeromski
W 1890 r. do Karłowicza napisał mieszkający wówczas w Łysowie na Podlasiu Stefan Żeromski, który wyraził zainteresowanie życiem miejscowych unitów oraz zainicjonowanymi przez profesora badaniami gwar. Początkujący pisarz przyznał się, że planuje ułożyć słownik „narzecza rusińsko-podlaskiego” (w gub. siedleckiej) [80]. Z Kalendarza życia i twórczości Żeromskiego wynika, że 21 V 1890 r. otrzymał on od Karłowicza przesyłkę zawierającą materiały do prac etnograficznych na wspomnianym terenie:
„(…) Karłowicz już wcześniej zachęcał Żeromskiego do tej roboty. Autor „Zapomnienia” zabrał się do niej chętnie; pomagała mu pani Aniela, a później wiejski chłopak Leoniak, który gromadził pieśni, bajki i opowiadania ludowe” [81].
Dwa lata później, latem 1892 r., S. Żeromski starał się o posadę pomocnika biblioteki w Raperswil w Szwajcarii. Pracował tam wtedy zięć prof. Karłowicza Zygmunt Wasilewski, który napisał w tej sprawie do przebywającego w Sztokholmie Henryka Bukowskiego, wiceprezesa zarządu Muzeum w Raperswil. Bukowski na własne ryzyko polecił sprowadzenie Żeromskiego do Szwajcarii. Pomagali mu w tym Bolesław Prus i Jan Karłowicz [82].
W 1902 r. na prośbę poetki lwowskiej Maryli Wolskiej Karłowicz zgodził się przekazać Żeromskiemu paczkę z książkami od niej [83].
- Antanas Baranauskas
W 1877 r. Karłowicz nawiązał kontakt korespondencyjny zAntanasem Baranauskasem (1835-1902) – znakomitym litewskim poetą, językoznawcą (prekursorem dialektologii), matematykiem i księdzem, który miał w swoim dorobku również twórczość w języku polskim(głównie z lat 1847-1856). Od 1866 r. został on profesorem teologii moralnej, liturgii i śpiewu w seminarium duchownym w Kownie. Od 1870 r. wykładał też homiletykę, a cztery lata później został mianowany zastępcą rektora seminarium [84]. Jeszcze przed nawiązaniem korespondencji Baranauskas znał pracę Karłowicza O języku litewskim (Kraków 1875), o czym wiadomo na podstawie jego listów do innego znanego językoznawcy i lituanisty polskiego, prof. Jana Baudouina de Courtenay, którego kapłan nazywał swoim „najchwalebniejszym Panem Nauczycielem“ (lit. „szlowingiausis Ponas Mokytojas“). W liście do profesora z 24 IX (6 X) 1876 r. Baranauskas ubolewał nad tym, że nie wiedział wcześniej o tym, że ma on recenzować tę pracę prof. Karłowicza, gdyż ma kilka krytyczych uwag wobec niej (np. nie zgadza się z podaną przez niego etymologią wyrazu „znicz“) [85].
Listy księdza i poety do Karłowicza (znajdują się w zbiorach Biblioteki Akademii Nauk we Lwowie, zostały one opublikowane (w wersji oryginalnej oraz w przekładzie na język litewski) w 2003 r. [86]. Z korespondencji wynika, że Karłowicz zwrócił się do Baranauskasa, jako do twórcy dialektologii litewskiej, z prośbą o pomoc w zredagowaniu zbioru litewskich pieśni ludowych z okolic Augustowa. Baranauskas przychylił się do tej prośby, wprowadził do tekstu poprawki, ale przyznał się, że nie zna zbyt dobrze gwary augustowskiej [87]. Z dopisku do listu, sporządzonego przez ks. Baranauskasa wynika, że znał on żonę Jana Karłowicza, Irenę, oraz Marię Mołochowiec, krewną profesora ze strony matki (podziękował obu paniom za ukłony i pamięć).
Kolejne listy ze zbiorów lwowskich pochodzą z 1881 r. W liście z 8 (20) II Baranauskas poinformował Karłowicza o tym, że jego alumni z seminarium duchownego w Kownie sprowadzili z Kazania egzemplarze wydanego tam – staraniem prof. Jana Baudouina de Courtenay - zbiorku Lietuviškos dainos (Pieśni litewskie, t. 1-3 1880-1882)Antanasa Juški, wobec którego mają oni jednak sporo uwag krytycznych (dostrzegli np. błędy w pisowni, akcentologii, jako zarzut podali też brak klasyfikacji pieśni). Druga część tego listu jest poświęcona ocenie przysłanego Baranauskasowi przez Karłowicza telegramu w formie wiersza nieznanego autora litewskiego, napisanego na cześć jubileuszu 50-lecia działaności twórczej J. I. Kraszewskiego. Baranauskas dokonał analizy filologicznej tekstu, ale zagadki autorstwa nie rozwikłał [88]. Napisał on m. in.: „Ogół pojęć wykazuje umysł autora rozwinięty i z literaturą, przynajmniej dziełami Kraszewskiego o Litwie, obznajomiony. Pisownia więcej krajowa niż niemiecka, bo w użyte częściej niż v (...)“ (s. 210). Uznał on, że autor może pochodzić z powiatów trockiego, kowieńskiego lub z Zaniemnia i jest obeznany z opracowaniami niemieckimi dotyczącymi języka litewskiego. Baranauskas dokonał dosłownego przekładu tego wiersza, który brzmi:
Hosanna! Pieśń uwielbienia Bogu Ojcu na wysokości!
Ojczyźnie chwała na niskości!
Radujcie się Litwini, Polacy, kto jeno żyje,
Że nam wydali (Bóg i Ojczyzna) miłego męża Kraszewskiego,
Który, jak krywekrywejtis serca poruszył
I z ciężkiego letargu obudził.
Woła Litwa ojczystą mową: Pan (Bóg jest) Pramżiu (przedwieczny).
Twórco Anafielasu! Cześć tobie na wieki –“ [89].
Przekład ten jest tylko częściowo dosłowny, bowiem Baranauskas jako ksiądz złagodził nieco „pogański“ charakter utworu, wprowadzając określenia: „Bóg i Ojczyzna“, „Bóg jest przedwieczny“, których nie było w oryginale.
W drugim liście, pisanym dzień później, 9 (21) II, Baranauskas udoskonalił swój przekład i złożył hołd Kraszewskiemu jako autorowi trylogii poetyckiej Anafielas (1840-1845), który „woła Litwę do życia litewskiego“. Jego zdaniem anonimowy telegram jest „hymnem uwielbienia Bogu, że przemówił do Litwy, pieśnią chwały dla Ojczyzny, że wydała Kraszewskiego (...)“ [90].
Jan Karłowicz niewątpliwie interesował się pracami lingwistycznymi A. Baranauskasa. W zbiorach Biblioteki Litewskiej Akademii Nauk znajduje się będąca niegdyś jego własnością książka wydana w Weimarze: Ostlitauische Texte: mit Einleitungen und Anmerkungen von Anton Baranowski und Hugo Weber (Weimar 1882).
Opracowała Irena Fedorowicz
[1] O tym zob.: J. Kulczycka-Saloni, Życie literackie Warszawy w latach 1862-1892, Warszawa 1970, s. 39, 71.
[2] W teczce nr 77 znajdują się materiały dotyczące jubileuszu (bilet na obiad składkowy w Sukiennicach, program koncertu, karta wstępu na nabożeństwo w kościele NMP). LVIA, F1135, ap. 10.
[3] List J. Karłowicza i M. Bakszewicza do J. I. Kraszewskiego [b. d.], Biblioteka Jagiellońska w Krakowie, Dział Rękopisów, Korespondencja J. I. Kraszewskiego. Seria III. Listy z lat 1863-1887, k. 179. Mikołaj Bakszewicz (1824-1891) – geolog, absolwent Uniwersytetu Moskiewskiego.
[5] Upominek wileński. Pismo zbiorowe poświęcone J. I. Kraszewskiemu na pamiątkę pięćdziesięcioletniej rocznicy jego zawodu literackiego, Wilno 1879 oraz Książka jubileuszowa dla uczczenia pięćdziesięcioletniej działalności literackiej J. I. Kraszewskiego, Warszawa 1880. Z inicjatywy m. in. A.H. Kirkora ukazała się też Księga pamiątkowa jubileuszu Kraszewskiego w 1879 r. (Kraków 1881).
[6] Dajnos. Pieśni litewskie J. I. Kraszewskiego ukazały się osobno w „Ateneum“ (1844), a także weszły w skład Litwy (rozdział VIII). O tym: I. Szulska, Litwa Józefa Ignacego Kraszewskiego, Warszawa 2011, s. 120-122.
[7] Listy J. Karłowicza do J. I. Kraszewskiego [b. d.], Biblioteka Jagiellońska w Krakowie, tamże, k. 182-192.
[8] Dochód ten wyniósł 7 200 rb. Zob. komentarz E. Jankowskiego do: E. Orzeszkowa, Listy zebrane, t. III, Wrocław 1956, s. 388.
[12] I. Fedorowicz, Sekrety popularności „Nizin” Elizy Orzeszkowej na Litwie, w: Sekrety Orzeszkowej, pod red. G. Borkowskiej, M. Rudkowskiej, I. Wiśniewskiej, Warszawa 2012, s. 82.
[13] Listy E. Orzeszkowej do J. Karłowicza z lat 1880-1896 zostały opublikowane w 1938 r. E. Orzeszkowa, Listy do literatów i ludzi nauki, oprac. Ludwik Brunon Świderski pod kier. Prof. Józefa Ujejskiego, t. II, cz. I, Warszawa 1938, s. 7-114. Cytowany list do J. Karłowicza – s. 55.
[21] O tym zob.: E. Jankowski, Europejski sukces Elizy Orzeszkowej, w: tegoż, Z różnych sfer. Studia i portrety, Warszawa 1994, s. 205-206. Por. tegoż komentarze do: E. Orzeszkowa, Listy zebrane, t. III, s. 396.
[24] Zob. komentarz E. Jankowskiego do: E. Orzeszkowa, Listy zebrane, t. III, s. 412. Odmiennego zdania była natomiast m. in. Konstancja Skirmunttówna. Tamże, s. 414.
[26] List Elizy Orzeszkowej z 9 X 1887, tamże, s. 31-34. Karłowicz poparł pomysł wysłania powieści na ten konkurs.
[28] List Adama Kryńskiego do J. Karłowicza z 28 XI 1891 r. LMAVB, Autografu kolekcija, F7-167. Zob. też B.K. Obsulewicz, Dedykacje Orzeszkowej, w: Sekrety Orzeszkowej, pod red. G. Borkowskiej, M. Rudkowskiej, I. Wiśniewskiej, Warszawa 2012, s. 260-263.
[29] O okolicznościach takiej decyzji zob. komentarz E. Jankowskiego do: E. Orzeszkowa, Listy zebrane, t. III, Wrocław 1956, s. 421.
[37] List Elizy Orzeszkowej z 5 V 1894, tamże, s. 111-112. O niezwykłej gościnności Karłowicza wobec Orzeszkowej podczas jej pobytu w Warszawie zob. jego list z 2 IV 1894 r., cytowany przez E. Jankowskiego w komentarzach do: E. Orzeszkowa, Listy zebrane, t. III, s. 431.
[38] List Elizy Orzeszkowej z 22 IV 1896. Tamże, s. 164-166.
[40] List Elizy Orzeszkowej z 13 X 1894. Tamże, s. 120-123. Podziękowanie za stypendium w liście 7 IV 1895. Tamże, s. 138-139.
[41] B. Nadolski, Korespondencja Orzeszkowej i Jana Karłowicza, „Gazeta Lwowska. Kurier Literacko-Naukowy”, nr 37, 1937.
[42] List Elizy Orzeszkowej do Jana Karłowicza z 13 IX 1895. LVIA, F1135, ap. 10, nr 106, s. 147-149
[43] A. Brodzka, Maria Konopnicka, Warszawa 1961, s. 19. W obronie Konopnickiej (a przeciwko m. in. H. Sienkiewiczowi) stanęli również E. Orzeszkowa i A. Świętochowski. Zob. Komentarz E. Jankowskiego do: E. Orzeszkowa, Listy zebrane, t. III, Wrocław 1956, s. 373.
[44] Zob. komentarz E. Jankowskiego do listu M. Konopnickiej do E. Orzeszkowej z 3 V 1879, M. Konopnicka, Korespondencja, t. 2 Konopnicka –Orzeszkowa (1879-1910). Oprac. E. Jankowski, Wrocław 1972, s. 178.
[45] List M. Konopnickiej z 27 IX (b. r.), pisany z Zurychu. LMAVB, Autografų kolekcija, F7-1661. List o podobnej treści, z ktorego wynika, że syn Stanisław pracował w biurze kolei terespolskiej, ale stracił tę pracę po „niefortunnej reorganizacji“, został wysłany do Karłowicza z Nicei 15 III (b. r.). LVIA, F1135, ap. 10, b. 104, s. 280.
[46] „Sonety krymskie“ z głosami wokalnymi były własnością Warszawskiego Towarzystwa Muzycznego, J. Karłowicz był pośrednikiem pomiędzy Sekcją im. Moniuszki, której był prezesem, a Komitetem Towarzystwa w sprawie udostępnienia tego utworu wydawcy. List J. Karłowicza do Komitetu z 24 X 1894. LVIA, F1135, ap. 10, nr 54, s. 6.
[51] We wspomnianej recenzji Karłowicz znacznie wyżej ocenił obrazek Konopnickiej niż dotycząca podobnej tematyki powieść Ignacego Dąbrowskiego Śmierć J. Karłowicz, Wobec śmierci, „Tygodnik Ilustrowany“, 1902, nr 14, s. 269.
[53] List S. Dąbrowskiej z 16 X 1902, LVIA, F1135, ap. 10 nr 94, s. 614-615. Oryginał (lub odpis) Pieśni S. Dąbrowskiej znajduje się w: LVIA, F1135, ap. 10, nr 13, s. 5-7. W innym liście, z 10 VIII 1902, autorka zachwyca się słowami, jakie przeczytała na temat Karłowicza w piśmie „Światowid“: „Człowiek wyjątkowo beznamiętny i ostrożny w wydawaniu sądów o rzeczach spornych“. Tamże, s. 623-624.
[55] List Z. Glogera z 23 II 1877, LVIA, F1135, ap. 10, nr 96, s. 22. Później Gloger mieszkał w Jeżewie na Podlasiu, miał własne gospodarstwo i browar. Odwiedzał Litwę, gdyż stamtąd pochodziła jego żona.
[58] List Celiny Kirkorowej do Jana Karłowicza, LVIA, F1135, ap, 10, nr 104, s. 177. Celina Maria Boczkowska (Korewina, od 1866 r. - Kirkorowa) mieszkała na stałe w Petersburgu. Zob. D. Fajnhauz i S. Nosek, A.H. Kirkor, PSB, Wrocław 1966-1967, s. 475-476.
[59] Późniejsze kontakty obu pisarek były sporadyczne, korespondencja ożywiła się dopiero w 1904 r., kiedy Sawicka zajmowała się sprawami związanymi z wysunięciem kandydatury Orzeszkowej do Nagrody Nobla. Zob. komentarz E. Jankowskiego do: E. Orzeszkowa, Listy zebrane, t. III, Warszawa 1956, s. 413.
[60] Rościsław Skręt, Sawicka Józefa, w: Polski Słownik Bibliograficzny, t. XXXV/2, Warszawa 1994, s. 298-300.
[63] M. Brykalska, Aleksander Świętochowski, t. 1, Warszawa 1987, s. 303-304. Jego współpracownikami w dziale antropologii i entologii byli: A. Kryński, B. Abakanowicz, T. T. Jeż, L. Gumpłowicz. Dział językoznawczy wspólnie z nim redagowali: J. Baudouin de Courtenay, A. G. Bem, J. F. Gajsler.
[64] Ognisko. Książka zbiorowa wydana dla uczczenia 25-letniej pracy T.T. Jeża, Warszawa 1882. J. Karłowicz zamieścił tu szkic pt. Próba charakterystyki szlachty polskiej. Por. M. Brykalska, dz. cyt., s. 331-335.
[65] H. Markiewicz, Pozytywizm [hasło], w: Słownik literatury polskiej XIX w., pod red. J. Bachórza i A, Kowalczykowej, Wrocław 1991, s. 773. Pierwszą broszurę wydał redaktor „Prawdy” A. Świętochowski.
[66] Listy A. Świętochowskiego z 8 III 1884 oraz 18 VII 1895. LVIA, F1135, ap. 10, nr 111, s. 384, 401.
[67] M. Konopnicka, Korespondencja, t. II Konopnicka-Orzeszkowa (1879-1910). Oprac. E. Jankowski, Wrocław 1972, s. 197.
[69] LVIA, F1135, ap. 10, nr 92, s. 1 oraz 397a. O szkicu Mitologia i filozofia zob.: O. Gajkowa, dz. cyt., s. 36.
[72] Listy H. Sienkiewicza do J. Karłowicza z LVIA, F1135, ap. 10, nr 110, s. 201, 203-204. O tym: M. Bokszczanin, Związki Sienkiewicza z Wilnem i Wileńszczyzną (kilka szczegółów z biografii pisarza), w: Wilno i Kresy północne-wschodnie, t. II Kultura i trwanie, pod red. E. Feliksiak i A. Kisielewskiej, Białystok 1996, s. 84-85.
[75] List J. Karłowicza do W. Szukiewicza z 13 XI 1900, Rkps. Biblioteki Narodowej w Warszawie, sygn. 2943.
[76] Julian Wieniawski (1834-1812) – prozaik, komediopisarz, brat kompozytora Henryka Wieniawskiego. Uczestniczył w powstaniu 1863 r. Od 1872 r. mieszkał w Warszawie, był wieloletnim dyrektorem Towarzystwa Wzajemnego Kredytu. H. Markiewicz, Pozytywizm, Warszawa 1999, s. 488.
[81] Stefan Żeromski. Kalendarz życia i twórczości. Oprac. St. Kasztelowicz i St. Eile, Kraków 1961, s. 90. Zainteresowania pisarza znalazły odbicie w jego nowelach, np. Do swego Boga.
[84] Biskup Antoni Baranowski (Antanas Baranauskas) 1835-1902. Orędownik pojednania litewsko-polskiego, Warszawa 1998, s. 38, 45. M. Jackiewicz, Biskup Antoni Baranowski i jego „Borek Oniksztyński“, „Przegląd Wschodni“, 2010, t. XI, z. 1, s. 53-73.
[85] List A. Baranauskasa do J. Baudouina de Courtenay pochodzi ze zbiorów Lietuvių literatūros ir tautosakos instituto. A. Baranauskas, Raštai, t. VII/ 1. Dienoraštis. Laiškai įvairiems adresatams. Parengė R. Mikšytė, M. Daškus, Baltos lankos, Vilnius 2003, s. 179-180.
[87] A. Baranauskas, Raštai, s. 208. W redagowaniu tekstów litewskich pieśni ludowych pomagał Karłowiczowi również syn kuzynki Bolesław Szlagier. List B. Szlagiera z 30 IV 1878 z Petersburga, LVIA, ap. 10, nr 114, s. 803.